czwartek, 7 października 2010

07.10 - Życie wiecznym cierpieniem .

Moje przemyślenia od pewnego czasu ciągle opierają się na jednym, dlaczego ten świat i ludzie w nim są tacy okrutni. Nie jest tak,że wyobrażam sobie świat jako bajkę, w której problemów nie ma,lub same się rozwiązują. Jestem wyrozumiała dla swojego cierpienia,ale czasami już coś we mnie pęka i nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego to właśnie musiało na mnie trafić,lecz z drugiej strony, dlaczego miałoby to trafiać na kogoś innego, już nawet nie wspomnę o bliskiej mi osobie. Moja natura umysłowa nie pozwala mi znieść myśli,że ktoś tak dla mnie ważny musiałby cierpieć, tak więc sama wolę wziąć wszystko na swoje barki. Czasami nawet chciałabym znieść bóle za cały świat...wrócę jednak do moich cierpień, których nie potrafię znieść i zrozumieć dlaczego mnie to spotyka, starałam się już naprawdę dużo razy,ale niestety nie dociera to do mnie. Może sama zadaje sobie ból przez nie potrzebne słowa,gesty ? Czasami i tak bywa,ale po głębszych przemyśleniach uświadamiam to sobie. Odejście kogoś kto był dla mnie bliższy niż ojciec, tak nagle na mnie zeszedł ból, którego nawet nie da się opisać, więc próby są zbyteczne. Tutaj powstaje pytanie, kto może być ważniejszy ? Matka ? - ona dla mnie nigdy nie była i nie będzie oparciem, nigdy nawet nie starała się zrozumieć moich problemów, najważniejsze było to, co jest związane z nią, ale od jej tematu wolę tutaj odejść. Najważniejszym moim oparciem w życiu był dziadek, to on zawsze dodawał mi otuchy, ukazywał mi która w życiu droga jest właściwa, a z której należy zrezygnować. Jednak powoli jego zdrowie się pogarszało, trafił na wózek inwalidzki i już praktycznie nie mówił, bo był sparaliżowany,nawet wtedy potrafił mi dać uśmiech,ale Ja miałam w oczach łzy. Przyszedł dzień, który nie powinien nadejść nigdy ! Stało się najgorsze odszedł... po prostu jak mój anioł odleciał do niebios i... nawet nie pozwolił mi się ze sobą pożegnać, wiem że był to mój błąd bo o dwa dni wcześniej nie odwiedziłam go, po prostu miałam wymówkę. Gdybym teraz mogła wszystko zmienić... nie już nic nie zmienię. Pogrzeb ? Był dla mnie czymś wbijającym w moje serce nóż, nie potrafiłam przestać płakać, babci nawet to się udawało,ale tylko przez chwilkę, dla nas obu to był najgorszy dzień w życiu. Mimo,że minęło tyle lat nie potrafię zapomnieć tego bólu - to nadal boli...

poniedziałek, 19 lipca 2010

19.07 - Poranny deszcz .

Dzisiaj jednak słoneczko mnie nie przywitało, tylko obudził mnie dźwięk stukania o parapet kropel deszczu, co prawda po tylko dniach upału to nawet dobrze,ale nienawidzę deszczu mimo tego,że teraz się przydaje. Pół nocy przeleżałam gapiąc się w biały sufit i myślałam tak naprawdę o niczym. Po za tym dzisiejszy dzień nie zapowiada się szczególnie interesująco, pewnie cały dzień spędzę w domu bo za oknem ponuro. Tak po za tym to odnalazłam swój stary " pamiętnik " tego właściwe pamiętnikiem nazwać nie można to zwykły kalendarz opisujący moje dni, czytając to co tam napisałam niekiedy śmiać mi się chciało do łez z tych wszystkich głupot które tam pisałam, po za tym niektóre była nawet ciekawe,ale mogłam zauważyć jak wiele się zmieniło w życiu i jak zmieniłam się Ja. Pisząc w tamtym tzw . Pamiętniku nawet nie przeszło by mi przez myśl,że będę kiedykolwiek jeszcze szczęśliwa, napisałam tam,że czas pokaże no i pokazał mi bardzo dużo. Nie mam ochoty wracać do tego co było kiedyś, wtedy.. było fatalnie w moim życiu, teraz mam sens życia mam kogoś kto zawsze jest przy mnie i daje mi całą swoją miłość tak jak Ja. Nie będę tutaj pisać o miłości nieszczęśliwej, bo ona taka nie jest,ale czasami mamy gorsze chwilę,lecz dało się je naprawić. Nie mam w ogóle powodu by zastanawiać się czy miłość istnieje,bo nie mam nad czym się zastanawiać,bo wiem że istnieje. Życie nie jest wielkim problem,ale tylko wtedy gdy sami nie sprawiamy sobie problemów i nie utrudniamy drogi do dalszego życia. Tak więc na dzisiaj nie ma co więcej dawać moich teorii...

piątek, 16 lipca 2010

16.07 - Czarne myśli .

Tak więc wczoraj było cudownie nie miałam chwili by myśleć o czymś negatywnym. Dzisiejszy dzień ? Znowu spędziłam nudząc się i załatwiając sprawy urzędowe, coś okropnego. Po za tym,t o ciągle po głowie chodzi mi błąd jaki popełniłam ciągle gdy spędzam czas z ukochanym myślę jak straszny popełniłam błąd chwilami jest mi tak trudno ,że nie wiem sama co mam ze sobą zrobić. Myśląc o tym przeraża mnie to,że byłam tak naiwna i głupia, teraz gdybym mogła zemściłabym się sama na sobie. Ogólnie jeszcze myślę dużo o przeszłości, bo nie lubię patrzeć w przyszłość, sama dobrze wiem,że plany na przyszłość mogą runąć szybciej niż mi się zdaje a przeszłości nie zmienimy, chociaż gdybyśmy mogli nie popełnilibyśmy tylu błędów, ale wracając do przeszłości było bardzo dużo chwil których nie żałuje i które bym chciała powtórzyć. Czasami zastanawiam się nad słowami,których mogło by po prosty nie być, człowiek czuł by się dużo lepiej gdyby ich nie wypowiedział,ale stało się i trzeba naprawić coś co potrafiliśmy zepsuć słowami. Mam mnóstwo przemyśleń tak więc kończę ten nudzący tekst i wracam do nich .

środa, 14 lipca 2010

14.07. - Pusty dzień .

Tak więc dzisiejszy dzień nic szczególnego nie przyniósł, słońce grzało jak opętane wytrzymać nie można było, tak więc siedziałam w domu i rozmyślałam jak zawsze. Wakacje będą nudne jak tylko będą mogły, po za tym wieczorami chcą mnie zjeść komar więc jak wyjdę to wrócę pogryziona. Po za tym oglądnęłam horror ' Oszukać przeznaczenie 4 ' uwielbiam te filmy i przeczytałam na jakimś portalu,że pracują nad ' 5 ' i ma się ukazać na początku 2011 , czekam więc z niecierpliwością. Ogólnie mój stan psychiczny mnie czasami dobija sama nie wiem czy mam płakać czy się śmiać. Najgorsze jest w tym wszystkim to,że tęsknota za moją miłością daje o sobie znać jak tylko może,ale ratuje mnie fakt ,że już jutro będę mogła wtulić się w ramiona mojego mężczyzny i obejrzeć film romantyczny tytułu nie znam, bo najważniejsze dla mnie jest to,że wreszcie się zobaczymy. Dzisiaj też aby zabić tą tęsknotę posprzątałam sobie w szafce z kosmetykami,a sprzątać było co. Jak na razie wiem,że piszę tylko i wyłącznie dla siebie,ale może kiedyś to się zmieni, jutro pewnie będę tak zajęta,że nawet nie włączę komputera notka może pojawić się rano.. będzie to tylko i wyłącznie nudne ' coś ' .

Dzień postów pierwszy .

Tak więc właśnie dzisiaj nastał dzień ponownego blogowania, po bardzo długiej przerwie w końcu postanowiłam dzielić się swoim życiem właśnie tutaj. Poprzednie posty na poprzednim blogu można by uważać jako nie ważne,ale przecież nie można usunąć z życia tych chwil jakie były, bo życie to nie jeden post lub kilka,albo nawet kilkaset. Czasami chciałabym tak móc wymazać parę dni ze swojego życia lecz nie jest to niestety możliwe, trzeba żyć dalej z myślą,że jeden błąd będzie ciążył na nas całe życie. Tutaj właśnie można dojść do wniosku,że naprawdę warto zastanowić się i nie podejmować pochopnych decyzji. Może jak na pierwszy powitalny post rozpisywać się też nie będę . Chodzi mi tylko wyłącznie o to,że ten blog i jego posty będą poświęcone opisywaniu tego co się dzieje w moim życiu .